EventStorming - 5 kroków do celu.

03.09.2019

EventStorming - 5 kroków do celu

Wszędzie się słyszy Event Storming, Event Storming, ale jak do tego podejść? Gdzie co kleić? Co pisać? No cóż, nie ma lekko. Dlatego zapraszam do 5 kroków, jakie musisz wykonać, by osiągnąć cel, jaki sobie obierzesz na tapetę w trakcie sesji Event Storming’u.

Krok pierwszy

W zasadzie wypada się przygotować. I to już opisałem bardziej szczegółowo tutaj: EventStorming — Przygotowanie do warsztatu. Jak przetrawisz ten artykuł to będziesz o jedną pozycję bliżej przeprowadzenia sesji Event Storming’owej.

Krok drugi

Wykonujesz jak już przygotujesz wszystko do warsztatu i zgromadzisz ludzi. Zbierasz delikwentów razem i tłumaczysz pierwszy build block o nazwie Event. Każdy z building block’ów wchodzących w skład Event Storming’u ma swój styl. W przypadku zdarzenia mamy do czynienie z karteczką o wymiarach 76x76 mm i kolorze dojrzałej pomarańczy.

Nie można od razu rzucić ludzi na głęboką wodę dlatego dawkujemy wiedzę powoli. Korzystając z legendy.

EventStorming - 5 kroków do celu

Ten krok wprowadzą cię w I Fazę BigPicture o nazwie Wild Exploration. Celem tej fazy jest wywalenie wiedzy na board w postaci zdarzeń. Jest tutaj kilka kwestii, należy się trzymać. Przede wszystkim zdarzenie musi być zapisane w czasie przeszłym dokonanym. Tak by obrazowało coś, co już się wydarzyło. Ważne jest też, by to zdarzenie było określone w czasie. A nie rzucone ot, tak.

Każdy z uczestników dokleja dowolną ilość takich zdarzeń. A ty drogi czytelniku lub czytelniczko w tej sprawie pełnisz inną rolę jesteś szefem warsztatu Facylitatorem. Dbasz o wszystko i nie INGERUJESZ w to, nad czym pracuje cały zespół. Owszem, jeżeli grupa jest nieśmiała. To możesz położyć pierwsze zdarzenie, dowolne bezsensowne taki punkt wyjścia.

Uczestnicy jak zajarzą, o co chodzi to zobaczysz to wszystko jak w mrowisku. Im więcej, tym większe to mrowisko będzie.

I tutaj mogą się pojawić pierwsze dylematy, sprzeczki, rękoczyny. Tym musisz się ty zająć niczym bodyguard. Oddzielić uczestników.

To też często miejsca niejasne w całym budowanym procesie. Konflikty, niewiedza, miejsca problematyczne mają swoiste znaczenie w Event Storming’u. Obrazuje to kolejny building block o nazwie HotSpot. Specjalnie, by uwidocznić przekręca się pod kątem np. 45 stopni. Wówczas nawet daltoniści zobaczą, że to jest coś innego ;).

Kolor sam w sobie ma charakter ostrzegawczy, zazwyczaj czerwień lub ciemny róż. Wymiar podobnie jak w przypadku zdarzeń 76x76 mm.

Nikomu też nie powinno zabraknąć karteczek samoprzylepnych i markera. O to zadbaj. Mają się skupić na przenoszeniu wiedzy w zdarzenia. A nie martwić innymi sprawami.

Oczywiście wszystko, co dobre się kończy. Dlatego po pewnym czasie zauważysz, że boom, jaki wcześniej miał miejsce, ustaje. Mrowisko zastyga. Pojawia się bardzo mało nowych zdarzeń. Więcej jest dyskusji i grupa odjeżdża od clou problemu, nad jakim mają się skupić. To znak, by przejść dalej.

Krok trzeci

Przygotuj się na długą drogę i ciężką harówkę. To tutaj dzieje się największa magia strategicznego Event Storming’u. Ten cały bałagan, jaki powstał podczas Wild Exploration trzeba poukładać. Nie wszystko zostało odkryte, są na pewno miejsca, gdzie nie dotarł zespół podczas dyskusji i wydzierania sobie włosów z głowy.

To właśnie teraz będzie trzeba wszystko ułożyć w odpowiedniej kolejności w czasie. Czasem powstanie wyrwa czasowa, ale to normalne przecież zdarzenia nie lecą jedno po drugim. I nieraz trzeba czekać na reakcję użytkownika czy innego systemu.

Normalnym jest też, że zdarzenia grupują się w pewne logiczne obszary. Takie coś można zaetykietowań przy pomocy taśmy i napisu.

Co ważne HotSpot’y idą wraz z powiązanymi zdarzeniami. Nie można zostawić HotSpot’cika samego, bo się zgubi.

EventStorming - 5 kroków do celu

I to jest mozolna praca, trzeba przejść i poszeregować całe wojsko zdarzeń. Gdy rozprasza się wiedza na temat całego procesu pomiędzy wszystkich uczestników.

Problemem perfekcjonistów jest to, że pewne sprawy/rzeczy nigdy nie są gotowe (perfekcyjne). Tak samo przejście II Fazę BigPicture, którą właśnie Ci przedstawiłem o nazwie Enforce The Timeline prawdopodobnie nie jest całkowicie ukończone…

Krok czwarty

Czy w młodości nie chciałeś/chciałaś być policjantką. Rozwiązywać trudne sprawy kryminalne, łapać przestępców? Myślę, że wiele osób tak miało. To teraz możemy się pobawić trochę w detektywów. III Faza BigPicture o nazwie Reverse Narrative to nic innego jak znana właśnie z policji czy FBI technika weryfikacji przebiegu zdarzeń od tyłu. Umysł ludzki jest tak skonstruowany, że nie potrafi od tyłu poprawnie przedstawić sekwencji wydarzeń. Jeżeli nie są one prawdą.

Tak samo podczas weryfikacji zdarzeń od tyłu natrafimy na pewne luki, które należy wypełnić. Najlepiej byłoby sprawdzić cały odkryty we wcześniejszych fazach Wild Exploration i Enforce The Timeline proces. Przechodząc od ostatniego zdarzenia do pierwszego drogę. Czyli przeskakując paluchem do tyłu. Sprawdzając wszystkie zdarzenia poprzedzająca jakie muszą zaistnieć by wydarzyło się zdarzenie następne. Jak jest brak dopisujemy.

To mozolna praca, ale jej skutkiem będzie już bardzo rozbudowany i sprawdzony pełny obraz procesu, czyli BigPicture.

Krok piąty

Teraz warto dodać kolejne building block’i. Mam nadzieje, że nie zapomniałeś/aś zaktualizować legendy o HotSpot z kroku drugiego ;). To teraz dodaj kolejne dwa:

EventStorming - 5 kroków do celu

  • Actor - to malutka żółta karteczka o wymiarach 35x51 mm. Na niej rysujemy ludziki i opisujemy jaką funkcję pełnią. Może to też być konkretna osoba np. Pani Jadzia. Jeżeli wszyscy wiedzą o kogo chodzi.
  • External System - zewnętrzne systemy, na nich można się wyżyć jak będzie coś nie tak. Zwalamy na nie winę za różne nie zależne od nas elementy całego procesu. Są to jasno różowe karteluszki o wymiarach 76x76 mm. Ta IV Fazę BigPicture nazywa się Actors & Systems. Na niej możemy zakończyć przygodę z BigPicture Event Storming. Mamy wówczas obraz całości.

Oczywiście są jeszcze 3 fazy ale nie są one niezbędne. Czasem nie są nawet pożądane. Wszystko zależy od celu naszego spotkania przy board’zie.

Tak dobiegamy do końca. Oczywiście jeżeli zachodzi potrzeba to można dokładać kolejne block’i. Ważne by było to zrozumiałe przez grupę!

Mam nadzieję, że po tym tekście będziesz w stanie przeprowadzić warsztat Event Storming we własnym zespole.

Jeżeli ten tekst wydaje Ci się przydatny to nie wahaj się dziel się dobrem wśród innych.

Poniżej mam dla Ciebie jeszcze bardzo krótkie wideo przedstawiające jak taki warsztat wygląda w rzeczywistości.

A może chcesz wiedzieć więcej i masz ochotę dołączyć do mojej Szkoły Event Storming’u? Poniżej link. Zapraszam.

Chcesz poznać EventStorming? Kliknij.

A może warsztacik? Kliknij.


Zapisz się na listę :)